10-12-2012

Aszchabad – Po co demokracja jeżeli jest gaz?

Autor tekstu: Krzysztof Szczepanik
Kategoria: Turkmenistan, Ogólna

Turkmeni w izolacji tworzą swój unikalny ekonomiczny i polityczny model

Turkmenistan zalicza się do tych państw, w których o rządzących słyszeliśmy więcej niż o wydarzeniach w państwie. Podobnie jak Białoruś, która kojarzy się z  Łukaszenką, Turkmenistan jest bardziej popularny z powodu ekscentrycznego pierwszego prezydenta – Saparmurada Nijazowa – Turkmenbaszy. To on budował swoje gigantyczne złote pomniki, które odwracały się zawsze w stronę słońca, przemianował miesiące na cześć krewnych, zakazał złotych zębów i budował  lodowe stadiony.

O życiu wewnętrznym tego państwa wiadomo mało. Aszchabad jeszcze w połowie lat dziewięćdziesiątych ustanowił twardy reżim wizowy nawet ze swoimi sąsiadami z byłego ZSRR. Turkmeńska władza chciała wprowadzić wizy także dla swoich  obywateli, mieszkających poza krajem, lecz po śmierci Nijazowa wycofano się tego pomysłu.

Daichanskie kołchozy

Do państwa należą wszystkie większe przedsiębiorstwa przemysłowe. A na wsiach pozostały kołchozy, nazywane daichańską wspólnotą. Do pracy w nich (głównie zbiór bawełny) mobilizuje się w pierwszej kolejności studentów i uczniów. Można wziąć ziemie w dzierżawę ale o tym co się posadzi czy posieje to już decyduje państwo. Ziemie jednak są tu bardzo słabe w związku z tym Turkmeni bawełnę kupują w Uzbekistanie w zamian za paliwa.


Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło

Mieszkańcy Turkmenistanu korzystają jednak także z licznych przywilejów. Podatki na wwóz samochodów zagranicznych do państwa są tak niskie, że prawie każdy może sobie pozwolić na takie auto. Ponadto każdy, kto ma samochód, dostaje za darmo na niego 120 l benzyny miesięcznie gratis. A nawet jeżeli przekroczy ten limit to ceny benzyny są śmieszne – 0.3$ za litr.

Gaz do domów dopływa bezpłatnie a każdy mieszkaniec ma prawo na bezpłatne 35kWh energii. Wszystko co jest powyżej tej normy trzeba opłacić w wysokości 1/3 wartości rynkowej energii. W związku z tym wszystkim utrzymanie dwupokojowego mieszkania wynosi jakieś $50 rocznie… Państwo daje dotacje na chleb i, nie wiadomo dlaczego, ale absolutnie za darmo rozdaje się tu sól. Jednym więc z tutejszych dowcipów jest przywoływanie losu gospodyni domowej, która chcąc oszczędzać drogie zapałki nigdy nie wygasza na palnikach gazu.

Mydlenie oczu niczym styl

Aszchabad przez lata niezależności zmienił się nie do poznania. Pałace, monumenty, skomplikowane systemy fontann, nowe, pięciogwiazdkowe, hotele, wywołują wrażenie na przyjezdnych.  Zmienił się także „Ruchabadskij etrap” (rodzinna dzielnica Nijazowa). Obecnie mnóstwo pieniędzy państwo wydaje na wieś Babarab – małą ojczyznę Berdymuhammedowych - rodziny obecnego prezydenta.
Ogromne pięciogwiazdkowe hotele stoją jednak praktycznie puste. Państwo jest bowiem zamknięte dla turystów, a sami Turkmeni przyjeżdżający z prowincji nie mogą pozwolić sobie na zatrzymanie się w hotelu, którego cena za dobę przewyższa miesięczną pensje lekarza czy nauczyciela. Te hotele zamieniły się więc w miejsce pijaństw i rozrywek nowobogackich. Jednym z głównych problemów o jakim mówią Turkmeni to słaba opieka zdrowotna. Centra medyczne w stolicy i na prowincji często wyposażone są w najnowszy sprzęt, ale okazują się być one tylko „cudami architektonicznymi” epoki Nijazowa. Nie ma bowiem komu w nich pracować. Dobrzy lekarze są na emeryturze albo wyjechali do Rosji. W Turkmenistanie pacjent w szpitalu może za 200$ znajdować się 10 dni. W tym czasie powinno się go wyleczyć. Ale nawet jeżeli leczenie okazuje się być nieefektywnym to pacjenta się wypisuje. Takie prawo. Ustanowił je obecny prezydent Berdymuhammedow jeszcze w czasie swojej kariery ministerialnej. Dlatego chorzy korzystają z usług medycznych w sąsiednim Uzbekistananie.
Wszystkie te dziwne prawa doprowadziły do tego, że teraz kobiety rodzą w domach. Przez to mocno wzrosła liczba martwych noworodków jak i umieralności kobiet przy porodach.
Jeszcze podczas rządów Nijazowa zmieniono system emerytalny. W 1998 roku ekscentryczny prezydent powiedział, że starszym ludziom powinni pomagać wnukowie i ustanowił emerytury dla ludzi ze wsi na poziomie $10 miesięcznie. Teraz emeryci na wsiach znowu zaczęli dostawać emerytury w granicach $25, a także niedawno ustanowiono prawo mówiące o zapomogach dla inwalidów i kobiet po porodach.
Dochody z wydobycia gazu i ropy są ukazywane bardzo nieprzejrzyście. Państwowy budżet i inne wskaźniki dochodów Turkmenistanu są tajemnicą. Faktycznie Turkmenistan ma dwa budżety: pierwszy – państwowy, w którym wiecznie brakuje pieniędzy na medycynę i emerytów, oraz drugi – tzw. konto prezydenta. Właśnie tu akumulują się niemałe środki ze sprzedaży turkmeńskiej ropy i gazu, którymi dysponują rządzący państwem.
Przyszłość Turkmenistanu jawi się bardzo niepewnie. Bo jak długo da się utrzymać ludzi w złotej, ale nie tak do końca, klatce.


Agencja Wydawniczo Reklamowa IKaT Press

wydawca serwisu www.europamaxima.eu
Braniewo, ul. Staszica 9
tel. +48602153412
Mail: redakcja@europamaxima.eu, ikatpress@wim.pl