Estonia to pierwsze, i jak na razie, jedyne państwo posowieckie, które przyjęło euro. Historia estońskiej powojennej niezależności zaczęła się na początku lat dziewięćdziesiątych, gdy kraj ogłosił niepodległość.
W obecnym roku jeden z estońskich instytutów badań opinii społecznej przeprowadził ankietę wśród mieszkańców państwa, pytając o ich oceny jakości życia i porównań do sytuacji sprzed lat dwudziestu. 41% mieszkańców Estonii uważa, że 20 lat temu ich sytuacja ekonomiczna była lepsza niż dzisiaj. Co piąty ankietowany był całkowicie niezadowolony tym jak zmieniło się życie przez te dwa dziesięciolecia.
Komentując te wyniki badań, deputowany estońskiego parlamentu Heimar Lenk uważa, że ludzie zapomnieli o pustych półkach w sklepach i zamkniętych granicach ale za to zapamiętali pewne emerytury i wyjazdy do sanatoriów. Ogólne zdanie jest takie, że w poradzieckiej Estonii dobrze jest być młodym a starzeć się lepiej przy Chruszczowie. Bo i młodzi stali się podstawowymi beneficjentami nowych porządków. Nowe władze śmiało zamieniały stare kadry młodymi ludźmi. W rządzie nierzadko zdarzali się i zdarzają ministrowie, którzy nie mają nawet 30 lat. Estonia przyjęła ortodoksyjnie stanowczy kurs na prywatyzację. W 1992r. państwo zmieniło swoją walutę z radzieckiego rubla na koronę, przywiązaną sztywnym kursem do niemieckiej marki, a z pojawieniem się wspólnej europejskiej waluty – euro – właśnie do niej, co przyczyniło się do stosunkowo szybkiego przejścia tego państwa na euro. Wiosną 2004roku Estonia stała się członkiem NATO oraz UE, a od jesieni 2007 wstąpiła do strefy Schengen.
Cyber państwo
Najpopularniejszym na świecie estońskim wynalazkiem wydaje się być najtańszy i najprostszy system komunikacji internetowej – Skype. Niedawno Microsoft za sumę 8.5mld USD kupił ten program.
Informatyzacja kraju poszła bardzo daleko w każdej dziedzinie. Każdemu ważnemu gościowi przyjeżdżającemu do Estonii prezentuje się salę sejmową, gdzie zamiast papierów, przed ministrami stoją laptopy. Wszystko to można nazwać tylko propagandą jeśliby nie to, że każdy właściwie mieszkaniec państwa może płacić przez internet wszelkie rachunki, spłacać kredyty, wymieniać paszport, kupować bilety na wszelkie typy transportu, wypełniać deklaracje podatkowe, wypisywać recepty, sprawdzać oceny dzieci w systemie „Elektroniczna szkoła”, a nawet… głosować w wyborach. Elektroniczne głosowanie odbywa się przy pomocy mikrochipa, który znajduje się w dowodzie osobistym każdego Estończyka. Było to wypróbowane na wyborach do miejscowych samorządów w 2005r. A w czasie wyborów parlamentarnych w marcu 2010 roku, przez Internet była oddana ¼ wszystkich głosów.
Elektroniczne państwo ma także swoje słabe punkty. W 2007r. gdy władza postanowiła przenieść pomnik radzieckich żołnierzy z centrum miasta na cmentarz wojenny, podniósł się wielki szum miejscowej ludności rosyjskiej. Estońskie strony internetowe stały się wtedy celem masowych ataków hakerów. Jest prawie, że pewne, iż były to ataki z Rosji, chociaż oficjalne śledztwo tego nie wykazało. W związku z tym estońscy informatycy bardzo mocno wzięli się za ochronę Estonii przed cyberatakami. Stali się w tej dziedzinie na tyle dobrymi specjalistami, że dowództwo NATO właśnie w Tallinie umieściło swoje centrum cyber bezpieczeństwa. Ponadto władze Unii Europejskiej postanowiły w Tallinie ulokować schengeńską agencję infotechnologii.
Rodzic – dobrze płatna praca
Władze jednak mają nadzieje, że życie prywatne mieszkańca Estonii nie w całości przeniesie się do internetu, gdyż sytuacja demograficzna w państwie jak i w innych posowieckich republikach przez ostatnie 20 lat pogorszyła się. Państwo na przestrzeni wielu lat podejmowało różne próby poprawy sytuacji demograficznej. W Estonii od podatku dochodowego zwalnia się rodziców, którzy kształcą swoje dzieci. Państwo stara się udostępniać kredyty mieszkaniowe. W czasie boomu budowlanego kredyty były oprocentowane na 0.4% rocznie i pod zastaw gwarancyjny specjalnego państwowego funduszu.
Kilka lat temu w Estonii został też wprowadzony zasiłek nazwany przez ludzi „pensją rodzicielską”: przez pierwsze półtora roku życia dziecka państwo płaci jego matce (lub ojcu) pieniądze w wysokości jej (jego) miesięcznej pensji z ostatniej pracy. „Pensja rodzicielska” ma swoich zapalonych zwolenników jaki i ostrych przeciwników. Ci ostatni uważają, że trzeba ustalić maksymalną kwotę tego zasiłku, gdyż matka zarabiająca miesięcznie ponad trzy tysiące dolarów sama może sobie odkładać z pensji pieniądze na urlop macierzyński. Ale zwolennicy mają bardzo silny argument przeciw ograniczaniu tejże „pensji” – wywołała ona ogromny wzrost urodzeń. Teraz, żeby dziecko mogło trafić do przedszkola, rodzic musi „ustawić” je w kolejce od razu po porodzie.
Estońsko – rosyjskie rozmówki
Jednym z najgorętszych tematów w Estonii pozostaje kwestia praw mniejszości narodowych. W pierwszej kolejności chodzi oczywiście o rosyjskojęzyczną część ludności. Na początku lat 90-tych władze nowej Estonii ustaliły, że automatycznie obywatelstwo dostają tylko ci, którzy byli obywatelami Estonii do 1940 roku oraz ich potomkowie. Osoby napływowe, z głębi ZSRR, musiały na początek zdać egzamin z języka estońskiego oraz wiedzy o nowym państwie i jego historii. Ci, którzy takiego egzaminu nie zdali, bądź do niego nie przystąpili otrzymywali status bezpaństwowców. Po angielsku nazywa się to „Alien passport”. Można to przetłumaczyć jako „paszport kosmity”. Na przestrzeni kolejnych lat stopień trudności „egzaminu obywatelskiego” stawał się coraz mniejszy. Jednocześnie jednak rosły też prawa „bezpaństwowców”. To nie dopinguje do starań o obywatelstwo Estonii. Dziś mieć status bezpaństwowca częstokroć jest nawet wygodniej. Ci ludzi mogą choćby jeździć bez wiz do Rosji, a także do UE, a obywatel Estonii potrzebuje wizy na wjazd do Rosji. Ponadto wszyscy stali mieszkańcy państwa (także ci bez estońskiego obywatelstwa) mogą głosować w wyborach samorządowych. Nie mają tylko biernego prawa wyborczego. Ludzie bez obywatelstwa, którzy popadli w biedę za granicą także mogą oczekiwać na pomoc estońskich służb dyplomatycznych. Należy nadmienić, że dzisiejszy egzamin na obywatelstwo estońskie jest bardzo prosty i wymaga minimalnej znajomości języka czego nie można powiedzieć o egzaminach, które należy zdać aby dostać się do pracy w sferach państwowych. Zdać go powinni wszyscy, którzy nie skończyli szkoły średniej lub uniwersytetu w języku estońskim. Jednak w ostatnim czasie w sferze publicznej duża część personelu pracującego z klientami, rzeczników prasowych, pracowników międzynarodowych firm i wielu innych to rosyjskojęzyczna młodzież znająca estoński i angielski.
Jak zmieniło się życie przez ostatnie 20 lat:
Ludność, mln ludzi – 1.6 (1991) => 1.5 (2011)
PKB na człowieka, tys $ - 1.1 => 14.8
Średnia pensja, $ - 14 => 788
Średnia emerytura, $ - 5.6 => 305
Długość życia – mężczyźni w latach – 64 => 70
Długość życia – kobiety w latach – 75 => 80
Koszt życia: $
Prąd elektryczny, 1kWh……..0.1
Benzyna, l…………………… 1.5
Chleb, bochenek…………….. 1.5
Mleko, l………………………0.9
Mieszkania, 1m2 w stolicy…..1500
Na podstawie Weekly oprac. Jakub Szczepanik
wydawca serwisu www.europamaxima.eu
Braniewo, ul. Staszica 9
tel. +48602153412
Mail: redakcja@europamaxima.eu, ikatpress@wim.pl
Copyright © 2015. All Rights Reserved