Polskie firmy szukają coraz częściej możliwości inwestycyjnych za granicą. Czy takie możliwości stwarza także Armenia – kraj Kaukazu Południowego, z bardzo rozwiniętymi kontaktami gospodarczymi tak z Rosją jak i Europą. Politycznie władze w Erywaniu bardzo zbliżyły się do Moskwy wchodząc w roku 2014, do promowanej przez Putina, unii euroazjatyckiej i rezygnując z podpisania umowy o stowarzyszeniu z Unią Europejską. To wynik nacisków rosyjskich. Rozwijając więc kontakty gospodarcze z tym krajem należy brać pod uwagę te związki. Mogą one być tak korzystne (łatwiejszy dostęp, za pośrednictwem Armenii) do rynku rosyjskiego jak i niekorzystne – implementacja przez oficjalny Erywań warunków gospodarczych znanych w Moskwie, na czele z gigantyczną korupcją.
Szóstego grudnia 2015 w Armenii odbyło się referendum w sprawie zmiany konstytucji. Już sama procedura głosowania wzbudziła masę narzekań tak przeciwników zmian konstytucji jak i OBWE. Nowa ustawa zasadnicza wprowadza zasady republiki parlamentarnej kosztem dotychczas obowiązującej, prezydenckiej.
Nasz rozmówca (Dawid Szachnazarian) był miedzy innymi szefem armeńskiego MSW oraz ambasadorem swojego kraju w Moskwie. Obecnie jest głównym analitykiem centrum badań regionalnych z Erywania. Rozmowa dotyczy zamrożonego konfliktu pomiędzy Armenią i Azerbejdżanem. Stawką jest status zbuntowanej, azerskiej onegdaj, prowincji, Górskiego Karabachu.
Tekst ten piszę w oparciu o moje własne rozmowy z armeńskimi dziennikarzami oraz politykami, z którymi się spotykałem podczas praktyki studenckiej w Erywaniu.
Armenia jest małym, posowieckim kraju leżącym na tzw. Południowym Kaukazie. Graniczy z Gruzją, Iranem, Turcją oraz Azerbejdżanem. Dwóch ostatnich sąsiadów powoduje, że Armenia jest w „blokującym położeniu”.
wydawca serwisu www.europamaxima.eu
Braniewo, ul. Staszica 9
tel. +48602153412
Mail: redakcja@europamaxima.eu, ikatpress@wim.pl
Copyright © 2015. All Rights Reserved